3 PYTANIA DO… Magdaleny Górki, projektanta z Działu Maszyn Zbożowych SERAFIN P.U.H.
- Aktualności
- Posted by
- Leave your thoughts

Jesteś projektantem w Dziale Maszyn Zbożowych Serafin Maszyny. Czym się dokładnie na co dzień zajmujesz i jak to się stało, że wybrałaś taki sposób na życie?
Moim głównym zajęciem jest właśnie projektowanie. (uśmiech) Tak naprawdę projektuję to, co w danym momencie jest niezbędne: części-elementy większej całości, wizualizacje 3D czy na przykład duże, złożone instalacje zbożowe/browarnicze. A jak do tego doszło? Jak to zwykle bywa – przypadek. Szukałam pracy jako projektant, a dział znalazł się sam. (uśmiech) Miałam szczęście, że udało mi się znaleźć pracę, w której się realizuję.
Jesteś zatem osobą z niezwykłym talentem plastycznym? A może raczej – ścisłym umysłem?
Umysł ścisły oraz zamiłowanie do sztuki i muzyki charakteryzują mnie, odkąd pamiętam. Jaki powinien być dobry projektant? Trudno mi powiedzieć, bo sama dążę do bycia jak najlepszą na takim stanowisku, a uważam, że nadal mam przed sobą jeszcze wiele pracy, by to osiągnąć. Myślę, że taka osoba powinna być przede wszystkim cierpliwa, dokładna i lubiąca się uczyć, gdyż technologia cały czas się zmienia i na bieżąco trzeba śledzić wszelkie nowinki.
A wychodząc z pracy i tematów zbożowych, sięgasz po… flet w Reprezentacyjnej Orkiestrze Cianowic. Poza tym słyszałem, że niedawno chodziłaś na kurs tańca. Skąd ta pasja do szeroko pojętej muzyki i od jak dawna grasz?
Pasja jest od dziecka – najpierw mając sześć lat zaczęłam uczyć się gry na fortepianie, a później pojawiła się szkoła muzyczna – i tu właśnie rozpoczęła się przygoda z fletem poprzecznym. Chodziłam do zwykłej szkoły, a popołudniami do muzycznej, więc łatwo nie było. (uśmiech) A potem doszła orkiestra dęta – świetny zespół i wspaniali ludzie, z pasją i talentem do muzyki. Przez lata przewinęło się ich sporo, jednak często po odejściu wracali. Oczywiście wymaga to wiele motywacji, wyrzeczeń i pracy, ale warto, bo efekty naprawdę robią wrażenie. Gram dość długo – w samej orkiestrze już dwanaście lat, a łącznie chyba siedemnaście. (uśmiech)
Jeśli chodzi o taniec – zawsze chciałam to robić, tylko jakoś nigdy nie miałam czasu i odpowiedniego partnera do tańca. Teraz przynajmniej z tym drugim nie ma już problemu i… tak jakoś wyszło. (śmiech) Pierwszy stopień kursu za nami, a po wakacjacach lecimy dalej! (uśmiech) Ogólnie muzyka czy taniec to fajna forma rozluźnienia i relaksu, ciekawy sposób spędzania wolnego czasu. Przy okazji polecam Facebooka i Instagrama Reprezentacyjnej Orkiestry Cianowic! Mamy też kanał na YouTube’ie z nagraniami z naszych występów – warto posłuchać! (uśmiech)